Dostosowywanie się do zmieniającego się otoczenia, wieczna zwinność i nieprzewidywalność – znasz to? Pewnie słyszysz to kilka razy dziennie.
Skoro warunki, w których realizujemy projekty IT dynamicznie się zmieniają, to zmieniają się również wyzwania we wdrażaniu systemów czy aplikacji.
Kilkanaście lat temu problemem było zapewnienie stabilnego i szybkiego połączenia internetowego. A dzisiaj? Ultraszybki Internet w telefonie nikogo nie dziwi.
Jakie więc są obecnie najistotniejsze wyzwania na drodze do wdrażania biznesowych rozwiązań IT?
Zanim odpowiesz sobie samemu na to pytanie, zobacz co sądzą o tym doświadczeni kierownicy projektów, właściciele firm i członkowie zarządów, trenerzy, oraz mentorzy.
Odpowiedzi są ułożone alfabetycznie (wg nazwiska).
Złożoność i rozproszenie

Według mnie są to złożoność i rozproszenie. Procesy biznesowe, związki pomiędzy poszczególnymi elementami procesów i ich artefaktami są coraz bardziej złożone. Oznacza to, że zmiana w jednym z nich musi być często odzwierciedlona w innych.
Z drugiej strony wiedza biznesowa jest rozproszona wśród uczestników procesów. Bywa, że nie wiedzą o swoim istnieniu, nie wiedzą, w jaki sposób na siebie wpływają.
Zdecydowanie złożoność i rozproszenie są kluczowymi czynnikami, które powinien zaadresować dostawca.
Słabe odwzorowanie procesów biznesowych oraz kiepski UI/UX

Największym problem w skutecznym wdrażaniu biznesowych rozwiązań IT wynika z słabego odwzorowania procesów biznesowych przez te narzędzia w polaczeniu z kiepskim UI. Czyli z jednej strony mamy wszystko mogące i wszystko mające systemu, których „konfiguracja” bardziej przypomina programowanie niż konfigurowanie. Proces wdrażania takiego narzędzia ciągnie się w nieskończoność i rzadko kończy się sukcesem. Ciężko bowiem w organizacji znaleźć kogoś z wizja całości i siłą przebicia. Wdrożenie zamienia się w zarządzanie listą wszelakich wymagań często sprzecznych ze sobą oraz ucieraniu kompromisu – często zgniłego. Z drugiej strony mamy narzędzia specjalizowane, od których oczekiwalibyśmy, że będą wymuszać na organizacji dobre praktyki. Tu też pojawia się problem, bo albo narzędzia są zbyt ubogie albo mają wszystko więc użytkownicy gubią się w natłoku niepotrzebnych funkcji i możliwości. Całość okraszona jest bardzo często kiepskim UI/UX, który nie dość, że nie pomaga w pracy to wręcz ją utrudnia. Z jednej strony na co dzień przyzwyczajeni jesteśmy do interfejsów Apple, Google czy Netflixa, a potem w biznesie trafiamy nie raz na interfejsy rodem z lat 90tych.
Te 3 rzeczy powodują duże prawdopodobieństwo porażki takiego projektu. To generuje obawę przed wdrożeniem czegokolwiek wśród decydentów. Po co wdrażać, skoro raczej lepiej nie będzie.
Zrozumienie, że zmiana jest korzystna, oraz właściwa organizacja wdrożenia

W mojej ocenie kluczowe są 2 elementy. Po pierwsze zrozumienie kierownictwa oraz poszczególnych pracowników z różnych szczebli że taka zmiana jest korzystna dla nich, ułatwiająca, usprawniająca prace oraz co kluczowe, ze sam system jest tylko wsparciem i wymaga do płynnego wdrożenia merytorycznego wkładu pracowników. Drugi element to właściwa organizacja wdrożenia, czyli wprowadzenie właściwej komunikacji między pracownikami merytorycznymi określającymi wymagania a specjalistami IT. Niezależnie od metodyki agile, ważne żeby w sposób właściwy były „przetłumaczone” wymagania/logika procesów wykonawcom wdrożeniowymi IT. Wiele wdrożeń IT komplikuje się bez spójnie działających tych dwóch obszarów.
Odpowiednio dobrana metodyka i właściwy podział odpowiedzialności

Wdrażanie rozwiązań w oparciu o metodykę postępowania dostosowaną do specyfiki i kultury organizacji i właściwy dobór zakresu odpowiedzialności między firma wdrażającą a klientem.
Kompetentny zespół

Myślę, że dostępność kompetentnego zespołu.
Czynnik ludzki

LinkedIn
Zero Bullshit Management
Mam być szczery? Im dłużej siędzę w branży, tym bardziej wskazywałbym na czynnik ludzki. Odpowiadam więc: barierą są niedojrzali, niedoświadczeni ludzie bez zdolności budowania relacji i stawiania się w butach drugiej strony.
O co mi konkretnie chodzi?
Im większe i bardziej kompleksowe rozwiązanie (np. DUŻY system ERP w DUŻEJ firmie), tym więcej będzie po drodze niespodzianek, nieuniknionych zmian oraz problemów i aby taki projekt miał szanse sensownie wyjść to zespoły z obu stron stron (klienta i firmy wdrażająca/integrująca/migrująca) MUSZĄ mieć poczucie, że wspólnie robią coś, na czym im zależy. Jeśli jest problem to informujemy od razu i wspólnie zastanawiamy się jak go rozwiązać, a nie kisimy u siebie a potem bawimy się w grę kto na kogo zepchnie. A to niestety smutna rzeczywistość wielu dużych kontraktów.
To oczywiście nie znaczy, że sensowny framework do zaplanowania i zarządzenia harmonogramem oraz dobrze przeprowadzona analiza nie są ważne. Są bardzo, tylko w przypadku problemów, o których piszę wyżej na niewiele się one zdadzą.
Rozwiązanie? Rachunek sumienia odnośnie własnej kultury organizacyjnej (zwykle to jest ważne sito) i profilu project managerów, czyli najpierw czy my sami nie mamy tego problemu. A następnie branie pod uwagę kryterium „ludzkiego” przy wyborze partnera / dostawcy (jeśli to u nas mają wdrażać), ale i (jeśli jesteśmy dostawcą) klienta – uświadomienie sobie, że nie każde zlecenie jest takie intratne jak się nam wydaje, jest ważnym punktem na drodze do biznesowej dojrzałości.
Gotowość organizacji

LinkedIn
narudo.pl
magIT consulting
Odpowiedziałabym następująco: Brak gotowości po stronie organizacji do tworzenia i optymalizacji procesów (skomplikowane procesy, dużo wyjątków). Złożone procesy decyzyjne w organizacjach, brak gotowości do brania odpowiedzialności za te decyzje (spychologia).
Ludzie i ich kompetencje

Jak zawsze ludzie, ich kompetencje, umiejętność budowania relacji czyli tak zwane kompetencje ludzkie i społeczne.
Zawsze podczas przygotowania i wdrożenia – czyli najgorętszego czasu dla zespołu (biznes, testerzy, programiści, architekci, admini, interesariusze – prezesi czy przełożeni), potrzeba kogoś sprawnego społecznie, kto pomoże pospina, zbuforuje napięcia, odetnie od polityki i poprowadzi lub nawet przeprowadzi zespół – jakby nie patrzeć – na koniec do sukcesu. Temat oczywiście jest szerszy, bo nie możemy się skupiać tylko na elemencie ludzkim, w tego typu wdrożeniach. Nie tylko w ERP czy CRM, ale we wszystkich innych produktach zasady są podobne i oprócz wyżej wymienionego mamy jeszcze kwestie pieniędzy czy aspekty techniczne. To drugie rzeczywiście może być bardziej skomplikowane, bo może angażować wiele systemów powiązanych, a dodajmy do tego brakujące usługi które teraz musimy „dopisać” lub które były zrobione „na sznurkach”, aby dobudować dalszą część systemu, aby to sprawnie i szybko działało. Nagle się okazuje, że musimy napisać kilka aplikacji od nowa, później jeszcze wchodzą aspekty bezpieczeństwa, słabo spisane wymagania na początku, do tego kiepsko obrobione bo – ktoś stwierdził, że… „postać Analityka Biznesowego w naszej organizacji nie jest potrzebna, szkoda kasy”. I zrobił nam się piękny dług techniczny, z którego będzie ciężko wyjść… historii jest bardzo wiele a przykłady, błędów i pozornych oszczędności można mnożyć…
Zmiany zakresu projektu

LinkedIn
wedługplanu.pl
dokumentacja.pro
wycenaprojektow.pl
Moje doświadczenie pokazuje, że najtrudniejsze są zmiany w zakresie. Najczęściej rozciągający się zakres nie uwzględnia zmian czasowych 🙂 Z drugiej strony często zmiany są wprowadzane tak szybko, że nie nadąża się z analizą wpływu tych zmian na resztę systemu
A Ty jakie napotykasz wyzwania we wdrażaniu projektów IT?
Zostaw swoją wypowiedź w poniżej. Najlepsze wypowiedzi dołączą do tego artykułu i będą czytane tak długo, aż nie pozbędziemy się wszystkich wyzwań, a każdy projekt będzie się kończył sukcesem.
Zobacz też zestawienie blogów i podcastów o Zarządzaniu Projektami, prowadzonych przez uznanych ekspertów.
